Szkolenia bhp najczęściej kojarzą się z obowiązkiem pracownika. W praktyce jednak to pracodawca jest za nie odpowiedzialny. To on je organizuje i to on za nie odpowiada przed Państwową Inspekcją Pracy.
Obowiązek pracodawcy
Bez względu na to, jak wielu pracowników dana firma zatrudnia, musi zagwarantować im regularny dostęp do szkoleń z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy. Kursy bhp muszą być zawsze prowadzone w godzinach pracy, a za ich przeprowadzenie odpowiada podmiot do tego upoważniony. Jeśli w danej firmie nie ma działu bhp, wówczas pracodawca zleca przeprowadzenie kursu firmie zewnętrznej.
Szkolenia wstępne i okresowe
Zatrudniając nowego pracownika, pracodawca musi wysłać go na wstępny kurs bhp. Ma on na celu zapoznanie pracownika nie tylko z ogólnymi przepisami, ale też i ze specyfiką stanowiska, na którym będzie pracować. Pracownicy stali przechodzą natomiast tak zwane okresowe szkolenia bhp. które systematyzują ich wiedzę i umiejętności. Bez względu jednak na to, czy dla danego pracownika jest to pierwsze, czy kolejne już szkolenie – cel jest ten sam, podniesienie bezpieczeństwa i higieny jego pracy.
Rozliczenie szkolenia BHP
Organizowane systematycznie kursy bhp to obowiązek każdego pracodawcy. I to on pokrywa ich koszty w stu procentach. Dlatego też poniesione z tego tytułu wydatki zalicza się do kosztów uzyskania przychodu. Ze względu na ich charakter, należy je ewidencjonować zawsze w kosztach działalności operacyjnej. Pozwala to zmniejszyć dochód pracodawcy, a tym samym wysokość należnego podatku.
Kary za niedopełnienie obowiązku
Organizacja kursów bhp bardzo precyzyjnie regulowana jest w polskim prawie. Jeśli pracodawca lekceważy przepisy, musi liczyć się z karami finansowymi. A te mogą być nałożone, nie tylko wtedy, gdy kurs bhp nie odbył się w terminie, ale także wtedy, gdy brakuje dokumentacji szkoleniowej, bądź gdy jest ona niekompletna. Jeśli chodzi o wysokość kar, to kształtują się one na poziomie od 1.000 do 30.000 złotych.
Ponieważ szkolenia z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy przewidziane są w polskim prawie jako wyraz troski o pracownika, mają charakter obligatoryjny. I dlatego też ich brak zawsze traktowany jest jako łamanie praw pracowniczych.